Ostatnia ligowa rywalizacja wprawiła sympatyków Arki w niemały zachwyt nad drużyną. Ta na własnym boisku w pełni zasłużenie zwyciężyła 2:0 nad płocką Wisłą. Podopieczni Tomasza Grzegorczyka mają ewidentnie apetyt na wymarzony i upragniony awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Naprzeciw planom Arkowców za kilka dni stanie zespół ze Śląska. Tyszanie, delikatnie rzecz ujmując, nie radzą sobie w trwającej kampanii zbyt najlepiej. A przecież mowa o ekipie, która co rozrywki aspiruje o wejście do ekstraklasy. W tym miejscu warto poświęcić GKS-owi nieco uwagi przedstawiając o nim kilka faktów.
Tyski GKS do pierwszej ligi, po dłuższym czasie, zawitał w 2012 roku. Wówczas grając na trzecim szczeblu uplasowali się na drugiej pozycji, co pozwoliło na przywitanie się z zapleczem ekstraklasy. Od tamtej pory Tyscy opuścili pierwszą ligę jedynie w sezonie 2014/15. Wrócili po roku nieobecności. Najlepiej zaprezentowali się w kampanii 2020/2021, kiedy to na koniec o mały włos nie zajęli drugiej lokaty. Odpadli jednak w barażach. Później było już tylko gorzej; 12-ste, 13-ste, 9-te miejsce, a obecnie.... 15-ste! Jeszcze w marcu bieżącego roku poważnie myśleli o bezpośrednim zbiciu piątki z ekstraklasą. Po przegranej z Arką zaczęły się schody. Koniec końców wicelider stał się 9. drużyną w tabeli. To, co dzieje się aktualnie z zielono-czarno-czerwonymi, co najmniej zaskakuje. Ale po kolei. Po minionych rozgrywkach z Tychów wyjechało paru istotnych w układance graczy. Chodzi o m.in. Patryka Mikitę, Mateusza Radeckiego, Norberta Wojtuszka, czy Macieja Kikolskiego. Ostatnia dwójka wróciła do klubów, z których była wypożyczona. Mikita - jako napastnik - bez szału: 27 meczów, 1 gol, 4 asysty. Ofensywny pomocnik Radecki rozegrał z kolei 31 spotkań, w ciągu których zanotował 3 trafienia i asystę. Defensywny pomocnik Wojtuszek zagrał w 29 rywalizacjach. Odwdzięczył się asystą. A bramkarz Kikolski rozegrał wszystkie możliwe pojedynki. W dwunastu z nich zachował czyste konto. Nastąpiły odejścia, ale również przyjścia nowych twarzy. Do seniorskiego zespołu włączono kilkoro zawodników. Z tego grona wymienić można ofensywnych pomocników Rafała Makowskiego (z węgierskiej Kisvardy) i Maksymiliana Dziubę (wypożyczony z Lecha Poznań). Spośród skrzydłowych pokazują się Mamin Sangyan (z rezerw niemieckiego Hannover), oraz Tobiasz Kubik (wypożyczony z Rakowa Częstochowa). Dwójka golkiperów - Mateusz Górski (ze Śląska Wrocław) i Marcel Lubik (z niemieckiego Augsburg). Na pozycję prawego obrońcy wybrano Juliana Keiblingera (wypożyczony z austriackiego SKN St. Polten), na środkowego napastnika Yannicka Woudstra (z austriackiego FAC), a rolę stopera odgrywa Mateusz Hołownia (z tureckiego Bandirmaspor). Część piłkarzy została w Tychach. Nie prezentują takiej formy, co wcześniej.
Skoro przedstawiliśmy już ruchy transferowe, czas przejść do wyników. Te dla tamtejszych kibiców pozostawiają wiele do życzenia. GKS w trwającej edycji ligowej wygrał... jedno spotkanie! Zwycięstwo miało miejsce w Siedlcach, kiedy to tyszanie wywieźli stamtąd komplet oczek wygrywając skromnie 1:0. W ramach przypomnienia; miejscowa Pogoń zamyka tabelę. 15. pozycja GKS-u przełożyła się zatem na zwycięstwo, 9 remisów i 6 porażek. Co ciekawe, ostatnim razem u siebie triumfowali w kwietniu 2024. Wówczas 2:0 z Zagłębiem Sosnowiec, późniejszym spadkowiczem. Najskuteczniejszym piłkarzem GKS-u w bieżącej edycji jest Jakub Budnicki, z dwoma trafieniami na koncie. Po golu mają natomiast Tobiasz Kubik (+ asysta), Maksymilian Dziuba, Rafał Makowski, Bartosz Śpiączka oraz Wiktor Żytek. Patrząc na liczby Arkowców, śmiało twierdzimy, iż jest to przepaść. Pierwszy na liście widnieje Karol Czubak (9 bramek + asysta), za nim Szymon Sobczak (7 bramek + 2 asysty), Joao Oliveira (4 bramki + 2 asysty), Michał Marcjanik (3 bramki + 2 asysty), Kacper Skóra, czy Hide Vitalucci (obydwaj po 3 gole). Zresztą, nie tylko miejsce w tabeli oddaje tej statystyce. Warto spojrzeć także na bilans bramkowy. Tyszanie pokonywali bramkarzy przeciwnika dotychczas... zaledwie 7 razy (najmniej w lidze)! Stracili przy tym o 10 bramek więcej. Z kolei podopieczni Tomasza Grzegorczyka do siatki rywali trafiali 31-krotnie wpuszczając 12 trafień. Jedynie Termalica może pochwalić się większą ilością zdobytych goli (32). Pomimo fatalnych rezultatów, bramkarz Tomasz Lubik, zdołał zachować na razie 7 czystych kont. Damianowi Węglarzowi ta sztuka wyszła 5 razy. Warto jednak zaznaczyć, że golkiper Arki rozegrał 8 spotkań, podczas gdy Lubik 15.
Między Arką a tyskim GKS-em doszło do tej pory do 24 pojedynków. Aż 15-krotnie triumfowali Arkowcy. Ponadto padły 3 remisy, oraz 6 wyników na korzyść zawodników Artura Skowronka. Jeśli chodzi o rywalizacje w samych Tychach, to i tam sobie radzimy. Dotychczas rozegrano 13 spotkań, a w siedmiu z nich Klubu Marzeń z Miasta Morza kończył jako ten lepszy. Gospodarzom udało się nas pokonać jedynie 2 razy. W minionym sezonie graliśmy przeciwko tyskiemu GKS-owi. Wtedy to przełamaliśmy fatalną serię domowych spotkań bez zwycięstwa. Po raz pierwszy od 3 marca Arka odniosła wygraną przy Olimpijskiej. Na tablicy wyników widniało 2:0, a do siatki trafiali Olaf Kobacki i Karol Czubak. W rewanżu żółto-niebieska rękawica ponownie była uniesiona w górę. Bramka Czubiego przeważyła o losach spotkania. Najwyższa wygrana żółto-niebieskich nad śląską ekipą miała miejsce we wrześniu 2022 roku. Wówczas w Gdyni bez taryfy ulgowej - 5:0.
Co tu dużo mówić - Arkowcy są zdecydowanym faworytem tego meczu. Wierzymy, że po sobotnim meczu uplasujemy się na pozycji wicelidera mając zebranych 35 punktów. Należy jednak zachować czujność i nie dać się zaskoczyć. Bo jak wszyscy dobrze wiemy - piłka nożna bywa nieprzewidywalna. Tyszanom do dyspozycji sprzed roku brakuje naprawdę wiele, lecz w dwóch poprzednich meczach nie dali się pokonać (1;1 ze Zniczem w Tychach, 0:0 w Krakowie). Arbitrem głównym będzie Sylwester Rasmus z Torunia. Początek meczu zaplanowano na godz. 14:30. Jesteśmy zawsze tam! Gdzie nasza Arka gra! Aeaoooo! Arkowcy, gol!