Arka Gdynia - GKS Katowice 3:0 (Szwoch 23'k, 61', Ślusarski 75')
Arka: 13. Michał Szromnik - 27. Sławomir Cienciała (58, 9. Tomasz Kowalski), 6. Mateusz Cichocki, 3. Krzysztof Sobieraj, 20. Marcin Radzewicz - 16. Adrian Budka, 19. Michał Rzuchowski (67, 22. Arkadiusz Aleksander), 33. Tomasz Jarzębowski (55, 15. Radosław Pruchnik), 14. Mateusz Szwoch, 25. Paweł Wojowski - 18. Bartosz Ślusarski.
Katowice: 1. Łukasz Budziłek - 4. Alan Czerwiński, 27. Mateusz Kamiński, 29. Adrian Jurkowski, 22. Rafał Pietrzak - 10. Tomasz Wróbel, 8. Grzegorz Fonfara (68, 11. Krzysztof Wołkowicz), 20. Sławomir Duda, 81. Przemysław Pitry, 18. Bartłomiej Chwalibogowski (78, 31. Paweł Szołtys) - 7. Grzegorz Goncerz (59, 17. Rafał Figiel).
Żółta kartka: Wróbel.
Sędziował: Tomasz Radkiewicz (Łódź).
Widzów: 5713
Kibice Arki, którzy w sobotnie popołudnie zapełnili trybuny Stadionu Miejskiego nie mogli ani przez sekundę żałować spędzonego tam czasu. Arka od początku meczu zdominowała rywala, grając bardzo wysokim pressingiem. Klasą dla siebie byli wyróżniający się od początku rundy Sobieraj, Szwoch i Ślusarski.
Po niezbyt ciekawym pierwszym kwadransie, Arkowcy ruszyli do ataku i szybko objęli prowadzenie. W jednej akcji faulowani byli Rzuchowski i Szwoch. Ostatecznie sędzia odgwizdał faul na "Bani", który wziął sprawy w swoje ręce i mocnym strzałem w środek bramki wyprowadził Arkę na prowadzenie. Arka prowadziła grę, miała ogromną przewagę, ale nie potrafiła przed przerwą podwyższyć prowadzenia.
Druga połowa lepiej zaczęła się dla gości, którzy przejęli inicjatywę, ale w 61 minucie Arka przeprowadziła akcję meczu. Wojowski ładnie się zastawił, odegrał do Rzuchowskiego, który perfekcyjnym podaniem uruchomił Szwocha. "Bania" pięknie przerzucił piłkę nad Budziłkiem i zrobiło się 2:0. To była naprawdę cudowna akcja Arkowców. Żółto-niebiescy nie wypuścili prowadzenia z ręki i dążyli niesieni dopingiem "Górki" i "Torów" do wyższego prowadzenia. Ostatecznie dopięli swego. W 75 minucie Ślusarski dostał doskonałe podanie od Aleksadra, zabrał się z piłką i mocnym strzałem w długi róg nie dał szans Budziłkowi. Do końca Arka kontrolowała przebieg meczu i dowiozła pewne 3:0 do ostatniego gwizdka. Po meczu trener Sikora powiedział, że gra była dzisiaj tak dobra jak atmosfera i to najlepsze podsumowanie tego meczu.