Sezon 2015/2016 zapowiadał się jako wyjątkowo trudny. Polski Związek Piłki Nożnej zaplanował po jego zakończeniu kolejną reformę, tym razem rozgrywek czwartego szczebla. Od przyszłego roku będą one liczyć cztery grupy zamiast ośmiu, co ma pozytywnie wpłynąć na profesjonalizację tego szczebla. W trakcie trwania rundy jesiennej zostało ustalone, że III liga północno-zachodnia będzie liczyć 18 zespołów, lecz by uzyskać w niej prawo gry, należy zająć co najmniej ósme miejsce w tabeli (a być może szóste, jeśli z II ligi spadną Gryf Wejherowo i Błękitni Stargard). Cel wydaje się dość odległy, ale czy faktycznie niemożliwy do realizacji?
Od ponad roku szkoleniowcem Arki II Gdynia jest trener Robert Wilczyński. Prowadzi on zespół dwutorowo - z jednej strony głównym zadaniem rezerw jest regularne dostarczanie zawodników gotowych do gry w I lidze, pozostając przy tym w zgodzie z duchem sportu, czyli wygrywaniem jak największej ilości meczów. Tutaj niestety "Wilczek" nie ma specjalnie czym się pochwalić. Arka II zdobyła aż 7 punktów mniej niż w tym samym okresie sezonu 2014/2015. To spory regres, który w prostej linii zależny jest od gry defensywnej. Arka II straciła aż 10 bramek więcej, a w wielu meczach gra obronna to była katastrofa. Dość powiedzieć, że tylko słabi Bałtyk Koszalin i Gryf Słupsk, a także KS Chwaszczyno wskutek porażki 3:7 w miniony weekend, mają więcej goli na minusie. Trener Wilczyński, po odejściu Stolca, Szura i Dampca, musiał całkowicie przebudować tę formację i nie wpłynęło to korzystnie na wyniki. Liderem obrony miał być Tomasz Wojcinowicz, który jednak nie zrobił oczekiwanych postępów i ma dziś dużo dalej do gry w I lidze niż pół roku temu. Żaden z bocznych obrońców nie rozegrał nawet 10 meczów, co mówi najwięcej o stabilizacji w tej formacji.
Czy ktoś z zespołu rezerw zasłużył na awans do I zespołu? Na pewno w pierwszej kolejności Jakub Bach, którego trener Wilczyński doprowadził do wysokiej formy. Uniwersalny pomocnik był już próbowany przez Pawła Sikorę, ale został cofnięty do rezerw i wyszło mu to na dobre. Rundę jesienną skończył ze znakomitym bilansem 3 goli i 7 asyst w 12 meczach. Podobną szansę powinien otrzymać mający profesjonalną umowę z Arką Dawid Tomczak. 4 gole i 1 asysta nie powalają na kolana, ale "Tomi" jest typem zawodnika, który zyska na wartości, grając z lepszymi partnerami. Wyraźnie długi pobyt w rezerwach mu szkodzi i spowodował pewien zastój. Jeśli Arka chce mieć jeszcze z niego pociechę powinien zimę przepracować w całości z zespołem Grzegorza Nicińskiego. Nieźle rokują pomocnicy Adam Wolak, Maksymilian Hebel i Patryk Regulski, ale to zawodnicy z rocznika 1997 i potrzebują jeszcze regularnej gry w III lidze. Pierwsze szlify na tym szczeblu zebrał już najbardziej utalentowany junior Jakub Kłosowski, o którym niedługo powinno być głośno.
Wydaje się, że w rundzie wiosennej ta sama grupa zawodników będzie wciąż decydować o obliczu gry rezerw Arki i powalczy o utrzymanie III ligi. Łatwo nie będzie. Podobny cel ma każdy rywal żółto-niebieskich, a wśród piłkarzy grających na tym szczeblu są przecież tak doświadczeni zawodnicy jak Bartosz Ława, Marek Niewiada, Michał Kołodziejski czy Krzysztof Bułka. Niestety, nasza młodzież często nie radzi sobie z doświadczonymi rywalami i wyraźnie brakuje w Arce II takiego zawodnika jakim był Dawid Kubowicz, który pokieruje grą obronną i wprowadzi spokój w poczynania młodszych kolegów.
Byli zawodnicy Arki w III lidze
W ponad połowie zespołów III ligi możemy doszukać się byłych piłkarzy Arki. Kilku należy do wyróżniających się zawodników i warto poświęcić im kilka słów. Czołowym stoperem III ligi bałtyckiej jest Piotr Robakowski. Nie udały mu się przygody z Gwardią Koszalin i Radomiakiem Radom, ale w Przodkowie wykonuje znakomitą pracę. U boku ma kilku innych ex-Arkowców, którzy próbują wciąż zaistnieć w seniorskiej piłce. 5 goli dla Przodkowa strzelił Filip Patok, a solidnie w środku pola prezentował się Łukasz Kwaśnik, kreowany niegdyś przez Michała Globisza na największy talent w juniorach Arki.
W Koszalinie na stałe zakotwiczył Fabian Słowiński, ale on podobnie jak Gwardia nieco rozczarowuje. Znacznie lepiej wiedzie się Bartoszowi Ławie. Ten rozpoznawalny piłkarz niespodziewanie wzmocnił Vinetę Wolin i wykręcił z nią znakomity wynik, jakim jest pozycja wicelidera. Bartek w kilku meczach grał jak profesor i trafia do naszej "11" rundy jesiennej. W innym gdyńskim klubie tradycyjnie wyróżnia się Krzysztof Bułka, a o sile Chwaszczyna stanowi oczywiście Łukasz Kowalski. W środku obrony partnerował mu Radosław Robakowski, niestety takie mecze jak 3:7 z Vinetą nie wystawiają chwaszczyńskiej obronie najwyższej noty. W Kościerzynie próbuje przebić się Mateusz Szulc, ale podobnie jak cały zespół, nie zapisze tej rundy po stronie udanych.
JEDENASTKA RUNDY JESIENNEJ według redakcji arkowcy.pl:
Adam Nagórski (Vineta), Łukasz Stasiak (Przodkowo)
Jakub Bach (Arka II), Bartosz Ława (Vineta), Michał Marczak (Przodkowo), Patryk Paczuk (Pogoń II)
Paweł Szewczykowski (Chemik), Piotr Robakowski (Przodkowo), Piotr Karasiński (Bałtyk), Paweł Rzepnikowski (Przodkowo)
Marcin Matysiak (Bałtyk)
mazzano