Robert Bednarek trafił do Arki przed sezonem 2009/2010 z Korony Kielce, gdzie był uznawany za czołowego polskiego lewego obrońcę. W Gdyni nie potwierdził wysokiej klasy i częściej zdarzały mu się słabsze mecze. Łącznie w barwach Arki rozegrał 25 meczów w ekstraklasie, w których nie zdobył ani jednej bramki i zebrał 6 żółtych kartek. Po odejściu z Arki, trafił do Nielby Wągrowiec, a następnie Chojniczanki, w której gra już trzeci sezon. Jak nastawia się na powrót do Gdyni?
Na pewno cieszy powrót do Gdyni, bo tam występowałem. Moja przygoda w Gdyni co prawda nie była zbyt udana, ale dobrze jest wrócić do miejsca, w którym się pracowało. Poza tym zagramy na fajnym stadionie. Będąc w Gdyni doświadczyłem meczów derbowych – pierwszy był dla mnie zarazem debiutem w Arce. Nie był udany, bo miałem współudział przy straconych bramkach. To już jednak jest historia. Wiem, że kibice powoli żyją tymi mini-derbami, w których wraz z naszymi kibicami uczestniczyć będą fani Lechii. Na pewno czeka nas ciekawe spotkanie.
W ostatnim meczu Bednarek zagrał wyjątkowo na środku obrony, lecz w Gdyni powróci na lewą stronę, gdzie czuje się najlepiej. Grając w Arce, Bednarek dał się poznać jako zawodnik grający bardzo nierówno i nasza prawa strona powinna spróbować wykorzystać słabszą grę Bednarka w obronie. Były obrońca Arki przyznaje, że żółto-niebiescy wychodzą z dołka, ale on i jego koledzy przyjadą do Gdyni powalczyć o trzy punkty.
Z Arką nie jesteśmy na straconej pozycji i możemy powalczyć z nią jak równy z równym. Co prawda Gdynianie wyszli z dołka i wysoko wygrali z Puszczą, ale mecz meczowi jest nierówny. Jedziemy po trzy punkty, jednak każdą zdobycz trzeba będzie szanować. Liga jest wyrównana i każdy z każdym może wygrać niezależnie od nazwy zespołu. Najważniejsza jest kwestia wygrania meczu. Jest to nam bardzo potrzebne.